Aktualności
  Rok 2000
  Rok 2001
  Rok 2006
  Rok 2007
  Rok 2008
  Rok 2009
  Rok 2010
  Rok 2011
  => Śnieżka,
  => Orle
  => Skalny Stół
  => Grabowiec
  => Śnieżka 2
  => Karpacz - Szklarska
  => Czoło
  => Chojnik,
  => Księża Góra
  => Skalnik
  => Słonecznik,
  => Premen Labe
  => Zamek Książ
  => Chełmiec
  Galeria
  Korona Gór Polski
  Lista Szczytów
  Górskie statystyki
Księża Góra
Karpacz – Księża Góra – Karpacz
(Karkonosze) 11.07.2011
Informacje ogólne
Długość trasy: 4,2 km 
Najwyższy punkt trasy: Księża Góra 628m n.p.m.
Najniższy punkt trasy: Rzeka Łomniczka 522m n.p.m.
Przewyższenie bezwzględne: 106m
Podejścia
Łączna długość podejść: 2,1km
Łączna wysokość podejść: 184m 
Średnie nachylenie: 8,7%
Schroniska
brak
Szczyty            
Księża Góra
Opis

Księżna Góra była kolejnym celem moich górskich zdobyczy. Góra wznosi się nad Karpaczem i stanowi ciekawy punkt orientacyjny. Sam z siebie z pewnością bym się na nią nie wybrał, lecz za sprawą mojej serdecznej koleżanki Sandry, która zasugerowała mi możliwość jej zdobycia. Wybrałem się tak szybko, że udało mi się to uczynić wbiegając, a nie wchodząc na szczyt. Asfaltowa ścieżka prowadziła wciąż pod górę wijąc się niczym okręgi na muszli ślimaka, wznosząc się na wysokość 628 m n.p.m. Liście korony drzew rosną tam tak gęsto, iż zakrywają niemal że w całości dostęp światła, które i tak przebija się z trudnością, bowiem na horyzoncie, słońce już chowa się za grzbiety gór. Atmosfera staję się ponura, wręcz mroczna, owiana tajemniczością. Wreszcie po niespełna 15 minutach od wybiegnięcia z centrum Karpacza staję na szczycie Księżnej Góry. Dosłownie jednak tak tego nazwać nie mogę, staję przed bramą, która ewidentnie jest mi przeszkodą, w zdobyciu szczytu. Z tablicy umieszczonej na bramie dowiaduje się tylko, że jest to teren prywatny, wstęp jest stanowczo zabroniony, a wszelkiego porządku ma tutaj pilnować ostry pies. Klaszczę więc głośno w ręce chcąc w ten sposób wzbudzić zainteresowanie ów ostrego psa. Za bramą ani słychu, być może, teren czysty. Postanowiłem więc za wszelką cenę dostać się na posesję Zameczku, tak bowiem rezydencja nazywana jest przez okolicznych mieszkańców. W zaroślach okalających posesję znalazłem, wydeptaną ścieżkę, z pewnością przez moich poprzedników, chcących doświadczyć atrakcji związanych z tym miejscem. Udaję się ścieżką bez namysłu, po chwili wychodzę tuż przed elewację budynku, aby być na samej górze, muszę jeszcze tylko pokonać maleńki murek, stanowiący ostatnie zabezpieczenie przed zbliżającymi się intruzami. W tym wypadku rolę intruza, poszukiwacza wrażeń pełniłem ja. Chwilę później byłem już po drugiej stronie, nerwowo rozglądałem się za psami które rzekomo tutaj witają gości. Jednak po nieustającej głuchej ciszy, stwierdziłem że nie ma zagrożenia od strony czworonogów. W międzyczasie pasjonuję się widokiem na Karpacz, oraz krajobrazem na doliny górskie, gdzie mgła snuje się w dół, zakrywając kolejno połacie ciemnej zieleni iglastych drzew. Widać wyprawy zainspirowane pomysłem innej osoby w tym wypadku pod patronatem Sandry. Stają się jedną z najciekawszych form spędzania czasu. Dreszczyk emocji powiązany z odwiedzaniem nowych miejsc, jest niebywale ciekawym zajęciem. Gdy już dostatecznie nacieszyłem się widokami, spojrzałem za siebie, przyglądając się drewnianej budowli. Sama rezydencja wybudowana została w 1897 roku. Pierwotnie należała do  baronów Kurta i Agnes Pergler von Perglas. Co ciekawe w czasach II wojny światowej Zameczek był osobistą rezydencją Hermanna Göringa. Tak więc miejsce to ma bogatą historię, kto wie czy nie okupioną krzywdą innych ludzi, wnioskuję to z faktu, że wyczuwa się tam dziwne uczucie strachu, lęku, również atmosfera budynku budzi grozę oraz ciekawość tego, iż wszystko jest tu nieodgadnione. Miejsce zapomniane, tak jak gdyby miało być, ukryte przed wszystkimi. Przed odejściem moje oczy skupiają się na brudnych szybach, stanowiących istotną część całego budynku, coś mi podpowiada, że czas już odejść, cień mojego odbicia w tych szybach jest na tyle niepokojący, że ciarki przeszły mnie po plecach. Ruszam póki jeszcze ślady dnia widoczne, nieliczne lecz jednak są, za siebie już się nie oglądam. Żałując tylko tego, że nie zabrałem ze sobą aparatu fotograficznego.

Kontakt  
  Przemysław Jakubiak

e-mail:
przemo8800@poczta.onet.pl
przemyslaw.jakubiak@wp.pl

gg: 3720649
 
Najbliższe wyjazdy  
  Listopad - Tatry  
Reklama  
   
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja