|
|
 |
|
Orle |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Polana Jakuszycka – „Orle” – Polana Jakuszycka
(Góry Izerskie) 06.03.2011
Informacje ogólne
Długość trasy: 12km
Najwyższy punkt trasy: Polana Jakuszycka 880m n.p.m.
Najniższy punkt trasy: Schronisko „Orle” 840m n.p.m.
Przewyższenie bezwzględne: 40m
Podejścia
Łączna długość podejść: 2km
Łączna wysokość podejść: 40m
Średnie nachylenie: 2,0%
Schroniska
Schronisko „Orle”
Szczyty
brak
Opis
Polana Jakuszycka, to coroczne miejsce zmagań biegaczy narciarskich. Rok w rok na początku marca ta słynna już na cały świat impreza, przyciąga rzeszę zarówno biegaczy, jak i widzów, pragnących doświadczyć atmosfery związanej z Biegiem Piastów. Ja korzystając z nadarzającej się okazji, bycia w tym miejscu, związanej z faktu uczestnictwa w biegu mojego przyjaciela: Grzegorza, nie tracąc czasu ruszam w Góry Izerskie. Dzisiaj w roli fotoreportera sportowego, mającego uwiecznić w kadr wysiłki mojego kolegi, toczącego walkę z samym sobą o jak najlepszy czas. W końcu Grzegorz to debiutant. Pewny jednak jestem, że zebrane dziś doświadczenie, będzie w przyszłości w pełni przez niego wykorzystane.
Sam Bieg Piastów interesował mnie, wokół imprezy toczyło się równocześnie wiele innych pobocznych konkursów i zabaw. Z pewnością nikt nie mógł narzekać na nudę. Chciałem jednak wykorzystać dany mi czas, na coś więcej. Szybko udałem się do biura organizatora biegu, gdzie znalazłem interesującą mnie mapę trasy. Zorientowałem się, że idealnym punktem docelowym będzie dawna huta szkła czyli: „Orle”. Trasa biegu przebiega obok schroniska dwukrotnie, a przy okazji „połączę” brakujący mi odcinek trasy pomiędzy Świeradowem Zdrój a Polaną Jakuszycką. W roku 2008 przecierałem razem z tatą szlaki Gór Izerskich, wówczas przy schronisku „Orle” odbijaliśmy w kierunku strony czeskiej. Dziś jest czas by to nadrobić. Droga z Polany Jakuszyckiej to mniej więcej 6 kilometrów płaskiej drogi z kilkoma niewielkimi wzniesieniami. Na taki wariant jak ja zdecydowało się więcej ludzi, pogoda na spacery była wprost idealna. Jedyną niedogodnością byli mijający mnie co chwila narciarze biegowi, którzy akurat dziś mieli święto. Z tego też faktu nie mogło ich po prostu zabraknąć. Droga naśnieżona idealnie, na niej wyżłobione 3 tory narciarskie, trudno poruszało się po tej drodze, zważając co krok, by nie uszkodzić struktury idealnie wyślizganego toru. Droga do mojego punktu docelowego upłynęła mi bardzo szybko, wiem tylko że po drodze mijałem zielony szlak w kierunku Harrachova. I zdecydowanie już nic więcej nie wymyślę. Jestem więc przy schronisku „Orle”. Strzelam kilka fotek, po czym śpiesznie wracam na trasę biegu, świadomy tego że za chwilę przejeżdżać tam tędy będą narciarze. Czekam więc cierpliwie, w trzy minuty później przejechało obok mnie dwóch narciarzy, zdecydowana czołówka, nie zdążyłem nawet sięgnąć po aparat, tak pędzili. Po tych zawodnikach nastała cisza, jakby miało to zwiastować za chwilę wielkie zamieszanie. Tak też było, dwie minuty później narciarzy było znacznie więcej, tylko moja intuicja i zdolność posiadania szóstego zmysłu pozwoliły mi uchwycić w kadr Grzegorza. A na poważnie, opowieści o szóstym zmyśle są przeze mnie oczywiście wymyślone. Wracam szybko pod schronisko, w tym czasie narciarze będą przejeżdżać, pętlą wokół głównej grani rozciągającej się nad „Orlem”. Wprawdzie słowo grań wywodzi się od włoskiego „grui” i oznacza dosłownie szczyt, ale w dokładnym mniemaniu również szerokie miejsce łączące często ze sobą sąsiednie szczyty. Dlatego jeśli ktoś kiedykolwiek będzie przy schronisku „Orle” i będzie szukał opisanej przeze mnie grani, to jest to wzniesienie wznoszące się w kierunku zachodnim od schroniska. Właśnie tutaj udaje mi się zrobić najlepsze zdjęcia, już nawet powoli załapywałem bakcyla, pomyślałem że kiedyś, w przyszłości trzeba będzie spróbować tego sportu, wszakże ściśle powiązany jest z górami. Wracam pozytywnie usposobiony, narciarzy zdecydowanie mniej, słońce chowa się za świerkami, idę więc w cieniu, powrót dłuży mi się niezmiernie, niespieszno mi. Ostatnie godziny w górach chcę poświęcić na kontemplacje, trwanie w zadumie. Dochodzę na Polanę Jakuszycką, dociera do mnie myśl, że tej zimy to już wszystko. Czas wracać do domu.
Pełna galeria dostępna pod podanym niżej linkiem:
http://www.przemyslawjakubiak.pl.tl/Galeria/kat-3.htm
Mapa
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
Kontakt |
|
|
|
|
|
|
Przemysław Jakubiak
e-mail:
przemo8800@poczta.onet.pl
przemyslaw.jakubiak@wp.pl
gg: 3720649 |
|
|
|
|
|
 |
|
Najbliższe wyjazdy |
|
|
|
|
|
|
Listopad - Tatry |
|
|
|
|
|
 |
|
Reklama |
|
|
|
|